środa, 8 maja 2013

Płynąca czekoladomość!

Początek z szyfonem nie był łatwy. Skosy lubią płatać figle i sprawiać, że ręce opadają. Teraz jednak wiem, że było warto. Kiedy stwierdziłam, że 'lepiej było marszczyć prostokąt', nie wiedziałam co mówię! Zdecydowanie wycofuję się z tego!


Kiedy pochwaliłam się jak wygląda moje piękne, równo(!) wycięte półkole na spódnicę, z pomocą ruszyła Nessa  i poradziła wywieszenie szyfonu i obcięcie ciągnących się ogonów. To był świetny pomysł, na który nawet sama w pierwszej chwili nie wpadłam, mimo że wydaje się to logiczne;) No moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam ogoooony było tak duże, że na prawdę nie wiedziałam co robić!
Trochę precyzji, uwagi i odchodzenia w celu sprawdzenia czy już równo i wszystko wyszło wyśmienicie!





Półkole wykroiłam z powiększonym obwodem, dzięki czemu mogłam dodać marszczenie w talii. Chciałam, aby spódnica była lejąca i falująca dlatego wybrałam właśnie formę koła. Można było zrobić to również przez marszczenie zwykłego kawała materiału...ale to zupeeeełnie inny efekt!

W poprzednim roku też szyłam szyfonową maxi kieckę i wtedy marudziłam, że szyfon był lejący i trudno się go szyło, ponieważ ucieka spod palców i się ciągnie.
Mimo tego, teraz też wybrałam najbardziej lejący jaki był. To ma swój efekt i mimo utrudnionej pracy, zadowolenie jest dużo większe!

Z boku chciałam mieć ogromne pęknięcie...
Zastanawiałam się jak to zrobić... i żeby jeszcze pod spodem była podszewka...
Pomysł z wielkimi galotami 'po babci' nadszedł kiedy nie mogłam dopasować kolorystycznie absolutnie żadnej tkaniny, która mogłaby posłużyć jako podbicie kiecy. Poszłam więc na dzianiny i stwierdziłam, że te dwie części spódnicy będą oddzielne:)
Znalazłam dzianinkę w kolorze ciemnej czekolady, która podpasowała mi do koncepcji.
Zastanawiałam się jeszcze czy pod spód uszyć majtochy czy zwykłą mini. Po konsultacji z siostrą, stwierdziłam, że wysokie retro majty będą bardziej oryginalne:) 


Kiedy wyszło, że poszewka nie będzie połączona z wierzchnią warstwą, mogłam zaszaleć przy zapięciu.
Proste, praktyczne, estetyczne!
Oj jak tę spódnicę dobrze się zakłada...a jak łatwo prasuje...:)
Pasek jest wydłużony, więc w talii nakładają się jego części na siebie. Na końcach paska naszyłam zatrzaski, więc zapinanie tego to banał.
Dzięki takiemu zapięciu powstało wieeeelkie pęknięcie, przez które, moje blade udo może wyglądać za słońcem:)

Dziś właśnie byłam pierwszy raz na spacerze w mojej czekoladowej piękności i z efektu noszenia i efektu wizualnego jestem bardzo zadowolona!

Ach bym zapomniała! Koronkowa mini bluzeczka! Też ją stworzyłam. W sumie to specjalnie do spódnicy, bo tak prawdę mówiąc, to w mojej szafie nie widziałam nic co mogłoby się zgrać z nową kiecą...
Bluzeczkę zrobiłam z RESZTEK koronki jaką miałam w swoich zapasach, przez co sięga mi centymetr poniżej talii:D No idealnie do spódnicy!
Brzegi wykończyłam beżową gumeczką podwijając:)

24 komentarze:

  1. Genialnie!!!!! Spódnica jest boska i podziwiam za cierpliwość i odwagę szycia z tak cienkiego materiału. Bardzo fajny pomysł z takim wysokim rozporkiem, a wysokie majtki są dużo ciekawszym rozwiązaniem niż mini. Rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak miło! Dziękuję:D
    A szycie cienkich tkanin nie jest aż tak trudne. Trzeba po prostu drobno fastrygować, żeby nic się nie rozjeżdżało :)
    Cieszę się, że majtasy zdobyły uznanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny zestaw. Wyglądasz bosko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogromnie kobiece są te prześwity - faceci muszą szaleć, nie ma wyjścia;) Bardzo podoba mi się pomysł z tymi majciochami pod spodem. Dobrze, że masz ten rozporek - do skóry dojdzie trochę powietrza pod tymi sztucznościami. Nie lubię szyfonów, na sam dotyk syntetyków dreszczy dostaję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. wow bardzo zmyslowa i odwazna oraz efektowna bedzie sie sprawdzac w wielu fajnych stylizacjach bardzo mi sie podoba kolor

    OdpowiedzUsuń
  6. Joanka-Z: No właśnie jak się zastanawiałam nad podbiciem to bałam się, że ktoś pomyśli, że wariatka w majtkach wyszła, ale w sumie przezroczystości nie są aż tak mocne żeby nie móc sobie pozwolić na głębokie majciochy:D A co do sztuczności to zawsze wybieram szyfon bardzo lejący, bo go właśnie skóra inaczej odbiera. Jest taki jedwabisty i na prawdę przyjemnie opływa nogi podczas chodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. PiF PaF: Cieszę się, że przypadła Ci do gustu! Pewnie jeszcze nie jedna taka powstanie. Już teraz chodzi mi po głowie morska... Och, wtedy to dopiero będą fale Dunaju:D

    OdpowiedzUsuń
  8. To rozcięcie jest genialne po prostu! Bardzo fajnie wylądasz:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie! Te prześwity, przezroczystości, dłuuugi rozporek...warto było się pomęczyć, bo efekt cudo!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie będę się rozpisywać, bo słowa są zbędne - genialna i baaaardzo sexy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelka super pozdrawiam Tomek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super wyszła! wyobrażałam ją sobie inaczej, ale jest jeszcze lepiej! ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Od zeszłego lata marze o takiej morskiej właśnie, ale tchórzę na myśl o szyfonie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. przepieknie wygladasz no i ten podpowiedziany pomysl- przedni pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna jest, w sam raz na lato.

    OdpowiedzUsuń
  16. Można poznać Twoje rady, gdzie we Wrocławiu w miarę tanio kupić materiały? Z góry dzięki

    OdpowiedzUsuń
  17. cytrynna: kolejna będzie właśnie morska! :D

    Anonimowy: Ja zaopatruję się w sklepach na robotniczej i na zielińskiego:) Zawsze znajduję w jednym z nich to czego potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialna spódnica! Niesamowicie przypadł mi do gustu Twój pomysł na te retro-gatki - baaardzo oryginalnie! I znów jestem pełna podziwu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Efekt zarąbisty! Czy będzie można prosić o jakiś tutorial na spódnicę i majcioszki?? Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń