Mimo tego, że czasu mało to ja i tak się nie poddaję! Najpierw obowiązki, potem przyjemności?
A może przyjemności, a po nich obowiązki...? Hmmm... Nieee;) Obowiązki przeplatane przyjemnościami
to najlepszy układ, zdecydowanie!
Kiedy koleżanki przychodzą do mnie z materiałami na nowe kreacje to ja poprostu nie jestem w
stanie odmówić. Stanę na głowie, nie będę spać, ale uszyję! :D
Tym razem nawiedziła mnie Aneta z potrzebą sukienki. Miała być prosta, elegancka, kobieca. Obrona
pracy dyplomowej z Architektury wnętrz to nie byle okazja, musiała być wyjątkowa.
Pomyślałam "Hmmm... zrobię to".