piątek, 7 listopada 2014

Żakardowy garnitur damski

Za oknem jeszcze ciemno i słyszę zza żaluzji, że raczej nie za pięknie... Szaro i ciapato, tyle słyszę.
Mam jednak zapasy łikendowego słońca i właśnie postanawiam ich użyć z premedytacją! Nie będzie mnie zima straszyć, że idzie;)

Prezentuję Wam mój garnitur damski, który powstał w sumie na raty, mimo że od samego początku miał zostać stworzony z tej tkaniny. Spodnie uszyte hm... w marcu(?), żakiet w październiku, a materiał zakupiony w styczniu.

Ten przepiękny żakard urzekł mnie od pierwszego wejrzenia! Wchodząc do jednej z poznańskich hurtowni, ukazał się mym oczom przy samych drzwiach. "Taaak, z tego będę miała garnitur...z tego będę szyć garnitury dla babek!" i go kupiłam:) Niewiele, bo wystarczy jedynie na trzy komplety, ale nie wydaje mi się, że powinno być ich więcej. Materiał jest tak wyjątkowy, że w świecie powinno być ich tylko kilka sztuk (;D).







Żakiet bardzo prosty, z kołnierzem wyłożonym ze zwykłego prostego dekoltu. Spodnie zapinane na zamek kryty z tyłu. Myśląc o kroju całości, chciałam zachować minimalne minimum, ponieważ tkanina ma być na pierwszym planie...dlatego też żakiet nie ma (jeszcze(?)) guzików. Cały czas myślę co by tu wszyć, żeby nie rozłaził mi się w wietrzne dni. 
Szukać przez kolejne tysiąc godzin ładnych guziczków, wszyć zatrzaski, czy może guziki obciągane tym samym materiałem?



niedziela, 2 listopada 2014

Klasyczny płaszcz na słodko

Och... dzisiejsza pogoda bardzo zachęciła mnie na zdjęcia blogowe! Już jadąc do Bogatyni, torbę zapakowałam w szmatki do obfotografowania, ale nie spodziewałam się, że będzie mi przy tym towarzyszyć tak piękne słońce :)

Do zdjęć ubrałam już nawet dwa zestawy! Pod płaszczem żakiet i spodnie, które szyłam już jakiś czas temu i one też czekały na swoją kolej. Za jednym zamachem poszło. Ale teraz może pokażę tylko płaszcz, bo na jesienne chłody beż niego ani rusz;)





Osobiście uwielbiam ten płaszcz. Prosty, klasyczny, ale mimo wszystko taki dziewczęcy! KOLOR, KOLOR, KOLOR! W szarobure dni rozwesela ponure ulice Wrocławia;)

PS Płaszcz jest do uszycia na zamówienie. Materiał mam, więc chętne zapraszam do pisania maili z zapytaniami co i jak.

czwartek, 16 października 2014

Przeceny w sklepie!

Widzieliście już przeceny w moim sklepie?


Z racji tego, że na facebookowym fanpageu widzę problem z ilością wyświetleń, co oznacza, że strona nie jest wyświetlana tak często jak inne, chwalę się tutaj:) 
Wszystkie sukienki wrzucone do tej pory są dostępne w cenach obniżonych o 25%.
ZAPRASZAM serdecznie na zakupy SHYLESS

Jakiekolwiek pytania związane z ubraniami możecie kierować na maila lub pisać w komentarzach:)

poniedziałek, 13 października 2014

A'la grecka bogini

To lato uciekło mi na prawdę szybko. Całe 3 miesiące wakacji były mega pracowite i chyba pierwsze kiedy szyłam tak dużo dla innych, a niewiele dla siebie samej.
Przed wyjazdem na swój urlop odczułam tego brak! Lecę do Tunezji i nie mam nic nowego!? Nie ma mowy! W międzyczasie pakowania, w całym zamęcie w domu, usiadłam do maszyny na chwilunię i skleciłam dzianinową "boginię".
Szyłam już kiedyś podobną suknię: O TU, TU. Dawno też już chciałam stworzyć podobną dla siebie, jednak z małymi zmianami:)

Usiadłam, uszyłam i oto jest:


            




Całość uszyta z ciężkiej i zimnej dzianiny poliestrowej, którą uwielbiam za to jak się układa. Złoty pasek jest ze streczu(?)typowa dzianina na kostiumy kąpielowe).
Przód podszyłam podwójnie z racji tego, że materiał w tym kolorze, jest dosyć przezroczysty, a o założeniu do sukienki stanika nie ma mowy.
Dół lekko przebija, jednak na zdjęciach jest to bardziej widoczne niż w rzeczywistości:)

wtorek, 7 października 2014

Jagodowa suknia szyfonowa

Sierpień był miesiącem szyfonu. Naszyłam się go trochę! I dobrze, bo najłatwiejszy w szyciu nie jest, to wprawy nabrałam niezłej.
Sierpień....Nawet nie zauważyłam kiedy na kalendarzu wyskoczył październik...

Jeszcze kilka wspomnień lata tutaj wrzucę na pewno, bo mam się czym pochwalić, ale po kolei! Teraz sukienka dla Jagody. Weselna, lekka, w kolorze zażyczonym przez Pannę młodą.





Góra szyfonowa była upinana na manekinie na atłasowej podszewce. Trochę zabawy było, ale jekiej dobrej! Dół z półkola, również ze stabilną podszewką atłasową.
Efekt końcowy był bardzo zadowalający.
Na moje nieszczęście sukienka pasowała również na mnie i tak ciężko było się z nią rozstać...

piątek, 3 października 2014

Jak wystartować kiedy kasy brak!?

Nie wiem czy pamiętacie, ale w moim starcie pomogła mi kasa Unijna.
Długi czas zastanawiałam się czy Modowa na pełny etat to dobry pomysł, bo studia, bo portfel chudy i nie bardzo wiedziałam co zrobić żeby sensownie wystartować i nie tracić zanim zacznę normalnie zarabiać.
W ostatniej chwili dowiedziałam się, że mogę starać się o dotację w Urzędzie Pracy, więc postanowiłam napisać wniosek.
Ostatnia chwila w moim wykonaniu oznaczała ostatnią noc przed końcowym terminem składania wniosków. Ja miałam ogromne szczęście, ponieważ okazało się, że mój własny kuzyn nie raz pisał już podobne rzeczy, więc noc była nasza. Udało się! Nie każdy jednak ma takie szczęście i ma do kogo zwrócić się o pomoc.

Chcesz otworzyć własny zakład krawiecki? Weź dotację!
Wiele osób myśli o założeniu własnej pracowni krawieckiej, jednak w wielu przypadkach te
plany pozostają w strefie marzeń – przeważnie przyczyną jest brak dostatecznych funduszy na
zrealizowanie takiego projektu.
Co roku w urzędach pracy w całej Polsce ogłaszane są nabory wniosków o dofinansowanie. W
naborach startować mogą osoby posiadające status bezrobotnego, czyli zarejestrowane w Urzędzie
Pracy.
Dla wielu chętnych przeszkodą jest uzupełnienie samego wniosku, który zawiera kilkanaście
stron i swoją formą może skutecznie zniechęcić osoby nie mające doświadczenia w wypełnianiu
zawiłych formularzy. Ja osobiście, przy dużej części podpunktów, nie miałam bladego pojęcia o co chodzi i co wpisać żeby moja prośba nie została odrzucona na wstępie.
Bezpłatną pomoc dla osób z problemem podobnym do mojego oferuje firma Eversun z Gdańska, właściciel jednej z popularnych hurtowni sprzedających maszyny do szycia.
Aby skorzystać z pomocy firmy w zakresie wypełnienia najtrudniejszych części wniosku
wystarczy napisać na adres e-mail: kontakt(at)maszynydoszycia.eu i przesłać wniosek w formie
elektronicznej. Skontaktuje się z nami wówczas osoba, która pomoże w wypełnieniu formularza
i doradzi w sprawach związanych z biznesplanem. Warunkiem darmowej pomocy ze strony
firmy jest deklaracja, że w razie otrzymania dotacji zakupimy część wyposażenia właśnie w tej
hurtowni. Co ważne, jeśli nie otrzymamy dotacji, nie ponosimy wobec firmy żadnych kosztów
ani zobowiązań – jest to najlepszym powodem, żeby skorzystać z okazji, gdyż dzięki temu mamy
pewność, że wniosek zostanie wypełniony bardzo starannie.

Zachęcam do zapoznania się ze stroną hurtowni: www.maszynydoszycia.eu

Ja niestety nie mogłam skorzystać z oferowanej pomocy, ponieważ o tej firmie dowiedziałam się niedawno. Myślę jednak, że jeśli ktoś chce założyć swój własny biznes przy pomocy pieniędzy z Uni, to dzięki Eversun oszczędzi sobie trochę nerwów związanych z ogromną liczbą papieeeerów!

czwartek, 2 października 2014

Wrzosowa Panna Młoda

To dość nietypowa suknia ślubna. Bardzo prosta w formie, skromna i przede wszystkim... nie biała! Panna młoda miała marzenie, które pomogłam jej spełnić. Tym marzeniem było pójście do ślubu w sukni w kolorze wrzosów.
Wymaganie Kasi: prosta góra z rękawkiem, falujący i rozkloszowany dół.
Zdecydowałam się na cięcia francuskie (jak zwykle), oraz dół z połowy koła. Całość uszyta została z szyfonu, jednak to było pewne od samego początku.

Kiedy dostałam od Kasi pierwszego maila z zapytaniem o szycie sukni w wybranym przez nią kolorze, pomyślałam że jest szalona... Z każdą kolejną przymiarką, byłam jednak co raz bardziej przekonana do jej wizji, a efekt końcowy zadziwił mnie samą.
Suknia niebanalna! Prosta, a jednocześnie tak efektowna. A co najważniejsze, Kasia była z niej BARDZO zadowolona. 

Dziś dostałam wiadomość ze zdjęciami i kiedy po raz kolejny odbierałam od niej podziękowania za spełnienie marzenia, było mi tak bardzo, bardzo miło:)








poniedziałek, 22 września 2014

Nowości Modowej na shyless.pl

Powrót do rzeczywistości po długich wakacjach bywa na prawdę trudny. Rozleniwienie sięga granic możliwości, a doba robi się dziwnie krótka.
Będąc poza granicami Polski oczywiście myślałam o tym, co będę nowego tworzyć kiedy znów usiądę przed maszyną, jednak przez kilka pierwszych dni moja motywacja jeszcze wracała z Tunezji.
Dłuższa chwila w domku i jakoś się przemogłam! Siły wróciły i zabrałam się za materiały, które kupiłam na początku roku:)



Na pierwszy ogień poszła granatowa dzianina 'lacosta' z wyraźną i charakterystyczną strukturą.
Sukienka ma klasyczny krój z cięciami francuskimi, które idealnie  podkreślają kobiece kształty, oraz dobrze układają się praktycznie na każdej sylwetce. 
Dół sukienki został wykończony mięsistą koronką elastyczną, która tworzy tutaj główną, lekko zalotną dekorację.

Sukienkę można znaleźć TUTAJ
Jest ona dostępna w jednym egzemplarzu, jednak jest możliwość zamówienia jej indywidualnie, na swoje wymiary! Wystarczy napisać maila z zapytaniem:)

Kolejna sukienka, którą uszyłam, jest już znana z posta sprzed jakiegoś czasu.




Krój kwiatowej, jest dokładnie taki sam jak granatowej. Jest to z resztą jeden z moich ulubionych, ponieważ tak bardzo uniwersalny, a przez zmianę materiałów można uzyskać przeróżne efekty;)
Ta sukienka jest uszyta z dzianiny wytłaczanej. Jest bardzo mięsista i elastyczna, dzięki czemu mega wygodna w noszeniu.
Do kupienia TUTAJ

Poza tymi dwiema, stworzyłam jeszcze jedną 'lacostową' kieckę, jednak mój aparatek miał problem z łapaniem ostrości na czerwieni i 'sesję' trzeba powtórzyć.
Na dniach jednak powinnam zamieścić i ją na SHYLESS.PL

środa, 27 sierpnia 2014

Shyless.pl

I w końcu wystartowałam ze sklepem!


Z racji tego, że jutro wybieram się na długo wyczekiwany urlop, sklepik będzie działać poza moim zasięgiem. Obsługiwać go będzie moja siostra, przez co na wszelkie zapytania dotyczące produktów przyszłych (tzn. czy będzie większy, lub mniejszy rozmiar, inny kolor itp), odpowiem po powrocie, czyli po 13 września. Na temat produktów dostępnych w sklepie shyless.pl śmiało można pytać o wszystko:)
Ceny widniejące na stronie są cenami startowymi, promocyjnymi z racji mojej ogromnej radości wylegiwania się na plaży i zapomnienia o całym świecie. Po moim powrocie będą one wyższe, dlatego zachęcam do robienia zakupów TERAZ! :)
Myślę, że sukienki które powstały spodobają Wam się, i po zakupie będą się dobrze nosić;) Ja je bardzo lubię.
W sklepie jest dostępna również jedna spódnica. Miało powstać więcej rzeczy z tego pięknego żakardu (i na pewno powstanie, bo trochę go mam), ale niestety doby, mimo ogromnych walk z czasem, nie udało mi się wydłużyć doby;)

PS Zapraszam Was bardzo gorąca do mojego sklepu i zachęcam do zakupów:) A! i życzcie mo udanego urlopu. Jest mi tak bardzo potrzebny :D

czwartek, 31 lipca 2014

Ślubna słowianka

Z racji tego, że czasu wciąż o połowę za mało, krótko i na temat:

Suknia ślubna w kolorze ecru (tak wiem, na zdjęciach wygląda na śnieżnobiałą, jednak to wina mojego sprzętu do zdjęć). Góra gorsetowa z koronkową bluzeczką, dół: muślin z satynową podszewką.




A tutaj obiecane zdjęcia z sesji :)




Wianek był idealnym dopełnieniem całego stylu sukienki!

piątek, 20 czerwca 2014

Różowa koronka z muślinem

Nie da się ukryć, że ostatnio na bloga czasu co raz mniej. Niestety.
Jest to jednak spowodowane ogromem pracy jaki ostatnio mam. Masa zamówień, praca od rana do 17...no czasami do 3:30 (:D) i jedyne na co mam ochotę po odejściu od maszyny, to wyjście z mojej ciemnej piwnicy i zrelaksowanie się poza nią!
Stwierdzam jednak, że to dzięki mojemu blogaskowi jestem tak rozchwytywana, więc muszę o niego bardzo mocno dbać.
Z tego względu wybieram złoty środek i posty będą regularnie, jednak z bardzo ograniczoną częścią tekstową. Będę dodawać zdjęcia, jednak do nich tylko kilka słów, mały komentarz.
Chciał, nie chciał, tworzenie postów trochę trwa, a ja jestem dla siebie szefową, projektantką, krawcową, sprzątaczką, posłańcem, księgową itd...itd... więc jest ciężko ;)

A teraz sukienka, którą pokazywałam już na facebooku i pewnie części jest już znana.


I tutaj jeszcze jedno zdjęcia ze środka. Taki ładny sposób na niewidoczne wykończenie koronki pod pachami i przy dekolcie kremową siateczką elastyczną:


Na manekinie wyłazi kilka dziwnych zagięć i zmarszczek, ale jest to spowodowane dziwnymi proporcjami, a przede wszystkim zbyt wysoko osadzonym biustem, który całość dziwnie zaciąga.

Ogólnie efekt mimo to jest dobry, a ja osobiście jestem bardzo zadowolona z wykończenia i całego efektu.

PS Ale się nabiegałam po Wrocławiu żeby dostać muślin w kolorze koronki... Jak sukienki są w innych kolorach niż biel i ecru, to na prawdę nie jest łatwo dobrać kilka różnych struktur w  jednym odcieniu.

piątek, 23 maja 2014

Balerina w groszki

Tiulówki, tiulówki...

Szyłam już jedną tiulową kieckę dla siebie, jednak rzadko w niej chodzę, bo jakaś bufiasta ogromnie jest;)
Tzn. oczywiście takie spódnice czy sukienki powinny się ładnie kloszować dołem, a w mojej ta część przy pasku jest taka "na pompowana".
Teraz wiem dlaczego!
Moja kieca była szyta z marszczonego prostokąta. Przy tej, tylko wierzchnia warstwa (kropeczkowa) jest prostokątem, pozostałe trzy skroiłam z półkola. Dzięki temu cały dół pięknie układa się w literę A :)




Sukienka składa się z dwóch części. Siateczkowa góra jest osobno uszytą bluzeczką ze wstążką, która łączy górę z dołem i zamyka brzeg bluzki.

Rach, ciach, pach:


Gorsecik jest uszyty z satyny przerzuconej na lewą stronę, bo wielkiego połysku nie lubię, oraz usztywniony płótnem z klejem żeby trzymał formę. W przednie szwy wpuściłam fiszbiny.

PS Takie piękne słoneczko świeciło, że jeszcze piękniej wypaliło buzię na pierwszych zdjęciach ;)

czwartek, 24 kwietnia 2014

Płaszcz z kurzej stopy

Ach jakie piękne lato! :D

Pamiętacie moją sukienkę z obiciówki? Jak tak to super, bo to oznacza, że jesteście ze mną ponad rok, a jak nie to ja przypomnę! O TU JEST
Ten materiał tak bardzo mi się wtedy spodobał, że na szczęście kupiłam go trochę więcej. Mogłam jeszcze więcej, nad czym teraz bardzo ubolewam, bo nigdzie nie mogę znaleźć ani odrobinę podobnego. No ale...na płaszcz wystarczyło. I to nawet z paskiem!

Od dawna chciałam uszyć sobie właśnie taki prosty, długi, szlafrokowy płaszcz. 
Kawałek kurzej obiciówki właśnie na niego czekał.






Do uszycia płaszcza użyłam formę z Burdy, która (O DZIWO) była w 100% idealna! Pierwszy raz w życiu uszyłam coś burdowego, co nie wymagało tysiąca poprawek formy. Na pewno wykorzystam ją jeszcze do niejednego projektu. Ten krój posiada cięcie zwane REDINGOTem, czyli połączenie cięcia francuskiego z zaszewką biustową. Wcześniej nie bardzo byłam przekonana do takiego rodzaju cięć, jednak w tego typu płaszczu sprawdza się idealnie.
Z płaszczyka jestem bardzo zadowolona. A materiał uwielbiam, bo układa się doskonale. A i na płaszcz nadaje się zdecydowanie bardziej niż na obicie łóżka! Choć jak teraz sobie myślę...pewnie gdyby był jeszcze dostępny w sklepie, to uszyłabym sobie narzutę na wyrko;)

PS Z guzików zrezygnowałam, bo wszystko by popsuły. Choć jak mój piętnastoletni kuzyn zobaczył mnie w nim pierwszy raz to krzyknął: "Jejku, co Ty masz na sobie!? Mogłaś chociaż guziki wszyć!" Haha, uwielbiam szczerość młodziaków.

PS2 Tak, pierwsze zdjęcia były robione taboretem;)