Mała metamorfoza!

Ostatnio w sieciówkach można trafić na bardzo fajne obniżki cenowe.
Czasami i mi podobają się takie okazje... Wypatrzyłam coś dla siebie...coś dzięki czemu mogło powstać COŚ :)

Masa wieszaków z wielkimi nowymi cenami. Jeden tańszy od drugiego... Kolejki do kasy takie, że stać się nie chce. W takim razie poszłam poszperać na tych ostatkach.
Od razu zobaczyłam spódniczki i spodnie z bardzo ciekawego materiału. Wzór od razu zwrócił moją uwagę;) Skusiłam się na kupno spódniczki.
Następnego dnia zaczęłam się zastanawiać nad kupnem drugiej do przeróbki... Nie widziałam podobnej tkaniny w żadnym sklepie dlatego stwierdziłam, że to mógłby być dobry pomysł:) Następnego dnia oczywiście byłam na miejscu i kupiłam największą spódnicę w rozmiarze 44, żeby materiału było jak najwięcej :D
Tak wygląda ta, którą noszę pod talią:

A tak, ta noszona nad talią:) 

Tak szczerze mówiąc to na początku nie wiedziałam jaka bluzka powstanie z odzyskanego materiału. Kilka dni wcześniej kupiłam jednak kawałek zielonej ekoskóry, z której też do końca nie wiedziałam co powstanie;)

Kiedy przyłożyłam jedno do drugiego, okazało się, że tkaniny się lubią:)