Od dawna już zabieram się za stworzenie posta o szyciu spódnicy z połowy koła. Zacznę oczywiście od całego, ale docelowo połówka, bo jak się czasami u mnie okazuje, wychodzą dziwne rzeczy przy wyborze ilości tkaniny i późniejszym wykroju.
Tego typu spódnica wydaje mi się być najprostsza na świecie, ponieważ nie potrzebuje żadnych zaszewek, ani dopasowywania, po za samym paskiem. Mimo to zdarza mi się czasami pomylić, przez co wychodzi później wielkie kombinowanie pt. "jak uratować kieckę"!
piątek, 27 września 2013
czwartek, 26 września 2013
Przedłużenie lata
Lato się skończyło...zaraz październik... za oknem szaro-buro...
Nic tylko płakać!
Na szczęście są jeszcze osoby, które wiedzą jak zrobić mi dobrze i mimo zbliżającej się zimy (tak, dokładnie, zima już idzie, bo przecież wszystkim wiadomo, że wiosna i jesień w Polsce trwa dwa tygodnie, a zima pół roku, więc tuż tuż) chcą szyć jeszcze lato na październik:)
Ta sukienka jest bez dwóch zdań bardzo, bardzo letnia.
Całość uszyłam z bardzo popularnej ostatnio dzininy o nazwie 'nurek'. Szyje się ją na prawdę przyjemnie, ponieważ jest dosyć gruba i mięsista, ale też mięciutka, dzięki czemu maszyna nie ma z nią najmniejszego problemu. Jedyne czego potrzebuje, to igły do dzianin.
Dół składa się z dwóch warstw. Każdą tworzy półkole. Brzeg wykończyłam ściegiem rolującym na overlocku, co przy tej dzianinie wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem.
Górę uszyłam podwójnie, żeby wszystkie szwy i gumy schować do środka. Dzięki temu całość wygląda bardzo estetycznie i porządnie. Pasy łączące przód z zamkiem na plecach to właśnie szeroka guma.
Sukienkę mogłam przymierzać na siebie, ponieważ góra ma moje wymiary i mogę stwierdzić, że jest bardzo wygodna. W całości jest elastyczna, więc na imprezie można się nieźle najeść, a kieca i tak będzie dobrze leżeć. W ogóle lubię tę tkaninę. Według mnie, to nadaje się ona do tworzenia każdego rodzaju odzieży. Spokojnie można z niej szyć eleganckie szerokie spodnie, jak i leginsy czy żakiety. Zdecydowanie ją polecam.
Duży wybór kolorów jest w hurtowni na ul. Robotniczej, więc jeśli któraś ma chętkę, to może ją spokojnie dostać we Wrocku i od razu szyć:) Mam już na nią kilka pomysłów, ale to może później... jak czasu trochę dla siebie złapię;)
piątek, 20 września 2013
Biel zawsze i wszędzie!
Pani Ewa, od początku wakacji zapowiadała się, że przyjdzie do mnie z szyciem. Miał to być niby płaszcz, więc nastawiałam się na jesienne szycie. Oj, oczka mi się zaświeciły kiedy zobaczyłam z czym do mnie przyszła!
poniedziałek, 16 września 2013
Żono moja... więcej.
Ostatnio dostałam zdjęcia z sesji ślubno-weselnej, więc mogę pochwalić się jeszcze raz tym co wyczarowałyśmy z Panią Gosią!
piątek, 6 września 2013
Idzie zima zła!
No tak, sezon jesienno-zimowy zaczął się już nie tylko w sklepach! Moja maszyna też już wącha wełny i nastawia się ostro na cięższe szycie.
Zostały nam jeszcze dwa tygodnie lata, ale już widać, że czas na rozglądanie się za czymś cieplejszym, po później będą pustki na półkach sklepowych...
Zostały nam jeszcze dwa tygodnie lata, ale już widać, że czas na rozglądanie się za czymś cieplejszym, po później będą pustki na półkach sklepowych...
Subskrybuj:
Posty (Atom)